Dobra, poprawna gospodarka odpadami zaczyna się od prawidłowej segregacji. Nikogo już nie dziwi zestaw kilku śmietników w wiatach przydomowych. Ale w miejscach publicznych? Na ulicach? Tego jeszcze się nie dopracowaliśmy. A jeżeli – jest to dopiero zalążek takich działań. Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że brak możliwości segregacji powoduje zniszczenie dóbr przyrodniczych, które są naszymi zasobami, a co najmniej utratę ich wartości. A sama przyroda – pojęcia odpadów przecież nie zna – pojęcie to stworzyła nasza cywilizacja. Wg współczesnej doktryny ekologicznej – odpad to SUROWIEC – tylko źle zlokalizowany. Tymczasem zabrudzona butelka plastikowa czy puszka aluminiowa niechętnie będzie przyjmowana przez firmę przetwarzającą ją na surowiec, bo trzeba ją umyć, czyli zakupić maszynę myjącą, powodując wzrost kosztów i to po obu stronach.
Jako mieszkańcy nie wyrabiamy w sobie automatycznego odruchu segregowania odpadów zawsze i wszędzie. Za odpady domowe obowiązują zróżnicowane opłaty i jest to skutecznym umotywowaniem dbania o segregację. Dlaczego to narzędzie nie może być zastosowane w miejscach użyteczności publicznej, czy w przestrzeni miast? Schowano głowę w piasek udając, że jest to problem nie do rozwiązania.
Postanowiliśmy więc podzielić się spostrzeżeniami z podróży członków Polskiego Klubu Ekologicznego. Ekolog turysta czy ekolog na konferencji, nie omija okazji do wzbogacenia swojej wiedzy i świadomości o środowisku wśród Rodaków. Rozgląda się wkoło i podpatruje jakie pro-środowiskowe pomysły warto przenieść na krajowy grunt. Zauważa inność, rejestruje, opracowuje i dzieli się.
Śmietniki mogą być bardzo różne, ale łączy je jedno – są estetyczne i zachęcają do użycia. Poza tym zawierają jednoznaczną informację o tym co i do którego wrzucamy. W większości przykładów widzimy też pojemniki do segregacji puszek po napojach, a u nas takich śmietników nie stosuje się praktycznie nigdzie.

Drugi zbiór obserwacji dotyczy recyklingu i powtórnego użycia, który przybiera różne formy – od dużego składu przedmiotów wyselekcjonowanych z odpadów, prowadzonego wspólnie z organizacją charytatywną do sklepiku z odzieżą używaną. (Sklepiki z używaną odzieżą, to właściwie jedyny pomysł, który przeżywa u nas boom). W każdym przypadku widzimy pisemną podpowiedź/wyjaśnienie sensu skorzystania z tych okazji – gra rolę nie tylko cena lecz także korzyść dla środowiska
(„daj rzeczom drugie życie”, „COLES[1] z dumą wspiera recykling”).
Jasny jest też przekaz: na śmietniku przeczytamy – na tym obszarze działają kamery, na banerze wyborczym – Partia The Greens odda ten baner do recyklingu po wykorzystaniu.
W takim zachęcającym otoczeniu mieszkańcy aktywnie włączają się w działania ochraniające ich własne środowisko.
Spójrzmy jeszcze w jaki sposób informuje się mieszkańców o sensie segregacji odpadów. Przykładem niech będzie Australia, gdzie firmą odpowiedzialną jest znany nam SUEZ. Informacja przygotowana jest dla ośmiu grup odpadów: aluminium i stal, baterie i akumulatory, żarówki fluorescencyjne, szkło, odpady organiczne, plastik, elektronika, papier i tektura.
Przyjrzyjmy się ulotce dotyczącej papieru i tektury.
Na ulotce formatu A5 z jednej strony mamy wyjaśnienie, co zyskujemy dzięki recyklingowi. Każda tona papieru z recyklingu ratuje 13 drzew, oszczędza 2,5 baryłki ropy naftowej, 4 100 kWh energii, 4 m3 składowiska i 31 780 l wody. Australijczycy wyrzucają rocznie 1,9 mln ton papieru. Australia jest światowym liderem w odzyskiwaniu papieru gazetowego – na poziomie 78%. Do wyprodukowania jednego arkusza A4 zużywa się 10 l wody ( lub 5000 l/ryzę). Ponad 100 mln drzew ginie rocznie w wyniku drukowania zbędnych przesyłek (junk mail).
Wiem – po co i dlaczego, co się z odpadem dzieje – wiem, więc segreguję!
Po raz kolejny potwierdza się zasada, o której w naszej rzeczywistości tak trudno pamiętać – aby osiągnąć sukces w stosowaniu przez mieszkańców postaw pro-środowiskowych niezbędna jest edukacja przyczynowo-skutkowa i stworzenie przez gminy/władze lokalne możliwości prawidłowego postępowania, czyli w tym przypadku, ustawienie w przestrzeniach wspólnych/publicznych gustownych pojemników do segregacji. Na pewno zadziała!
[1] Popularna w Australii sieć supermarketów