Wraz z przyjęciem przez Radę Ministrów projektu ustawy o zmianach w prawie łowieckim, wracają pytania dotyczące roli Polskiego Związku Łowieckiego – czy jego działania stanowią dbałość o przyrodę i dzikie zwierzęta, czy to jedynie sposób na legalizację zabijania tych zwierząt…. ( red.)
„Ochrona zwierząt poprzez strzelanie jest tak samo nieprzekonująca, jak ochrona lasu poprzez rąbanie” – prof. Ewa Symonides (Uniwersytet Warszawski, członek Komitetu Ochrony Przyrody PAN)
„Czwartego lipca 2016 r. 20 organizacji przyrodniczych i chroniących zwierzęta złożyło do Ministerstwa Środowiska krytykę nowelizacji prawa łowieckiego w Polsce. Pomimo oczekiwań społecznych co do ucywilizowania myślistwa oraz konieczności realizacji wyroku Trybunału Konstytucyjnego, nowe prawo łowieckie w dalszym ciągu jest szkodliwe dla ludzi i przyrody. To trzecia już próba nowelizacji ustawy, której inicjatorem jest minister-myśliwy Jan Szyszko. Obnaża ona lekceważenie tego resortu wobec społeczeństwa, praworządności i ochrony przyrody” – Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot
Stanowisko Okręgu Wschodnio-Pomorskiego Polskiego Klubu Ekologicznego w sprawie współczesnego łowiectwa w Polsce
Zdaniem naszej organizacji, w dzisiejszych czasach nie ma żadnych uzasadnień dla zabijania dziko żyjących zwierząt. Argumenty, którymi posługują się myśliwi mają jedynie za zadanie usprawiedliwić specyficzne, prywatne i krwawe hobby, polegające na osobistym zamiłowaniu do zabijania zwierząt z broni kulowej i śrutowej.
- Dokarmianie zwierząt.
Dokarmianie dzikich zwierząt wprowadzono kilkadziesiąt lat temu, gdy pojawiły się nadwyżki produkcji rolnej. W wyniku ocieplenia klimatu zimowe dokarmianie całkowicie straciło uzasadnienie, jeżeli go kiedykolwiek miało. Zwiększa jedynie ilość zwierząt do odstrzału, co jest korzystne wyłącznie dla myśliwych.
- Regulacja pogłowia i zastępowanie drapieżników.
Pogląd, że drapieżniki są od regulacji niezliczonych stad jeleniowatych w Europie czy na sawannach afrykańskich jest błędem, który świadczy o braku wiedzy na temat roli drapieżnictwa. Istnieją naturalne, samoregulujące się mechanizmy wpływające na wielkość populacji gatunków. Myśliwi uzurpują sobie rolę drapieżników, nie mając żadnej możliwości zastąpienia ich roli w przyrodzie.
- Odszkodowania za zniszczone uprawy.
Skala produkcji roślinnej w kraju to rząd 45 mld złotych. Skala szkód łowieckich to rząd 57 mln złotych. To 0,13% wartości zbiorów. Przy naturalnych w naszym klimacie wahaniach plonów w górę i w dół, rzędu 30% rok do roku, oraz przy stratach przy zbiorze i przechowalnictwie rzędu 5 – 8% skala szkód łowieckich jest tak mała, że aż pomijalna w bilansie ekonomicznym. To kwota 1,5 zł rocznie na jednego statystycznego obywatela. Polowania ze względu na tzw. szkody łowieckie nie mają żadnego uzasadnienia. Odszkodowania dla rolników powinny być wypłacane z innych źródeł niż ze sprzedaży mięsa z zastrzelonych przez myśliwych zwierząt, tak jak jest to w tej chwili.
- Zabijanie małych zwierząt i ptaków.
Nie ma żadnego innego uzasadnienia, niż przyjemność z samego zabicia. Zabija się 13 gatunków ptaków, w tym większość z bardzo wyraźną tendencją spadkową w populacji. Zabijanie całego polnego i leśnego drobiazgu jest naszym zdaniem przekroczeniem wszelkich norm etycznych i humanitarnych. Na skutek polowań ginie rocznie około 700 tysięcy ptaków. Myśliwi wsiedlają około 100 tysięcy bażantów rocznie i tyleż samo zabijają. Zabijanie wszelkich dzikich ptaków powinno być prawnie niedopuszczalne.
- Toksyczny ołów.
Na skutek oddawania milionów strzałów myśliwi wbijają w glebę i wodę około 600 ton ołowiu rocznie (dane z kampanii Niech Żyją!). Jest on co prawda w postaci metalicznej, ale istnieje prawdopodobieństwo, że pozostając w środowisku i w sprzyjających warunkach (środowisko kwaśne), pewna jego ilość może ulegać powolnemu uwolnieniu w postaci jonów, które stanowią
zagrożenie ze względu na ich toksyczność. Podkreślamy, że świat od wielu lat, odkrywając groźny wpływ ołowiu na zdrowie ludzi, z wielkim wysiłkiem intelektualnym wdraża zaawansowane technologie ograniczające emisję ołowiu do środowiska.
- Myślistwo wypełniło już swoją rolę historyczną w wyżywieniu ludzi.
W Polsce zjada się około 111 kg mięsa i jego przetworów rocznie na osobę. Spożycie dziczyzny to 26 dkg rocznie na osobę, to jeden przysłowiowy kotlet. Rola żywieniowa współczesnego łowiectwa jest u nas bez znaczenia dla wyżywienia ludzi. Obecnie ponad 116 tys. ludzi w Polsce kultywuje prywatne hobby zabijania zwierząt i ptaków, mając niestety społecznie usankcjonowaną legitymację prawną. Nasza cywilizacja się zmienia, zmieniają się obyczaje i rozumienie przyrody jako wspólnego habitatu. W wielu krajach takich jak Kenia, Botswana czy Kostaryka zabijanie zwierząt dyktowane myśliwskim hobby zostało całkowicie zakazane. Kanton genewski w Szwajcarii od 1977r. jest objęty zakazem zabijania wolno żyjących zwierząt dla przyjemności. Holandia jest w trakcie likwidacji łowiectwa w całym kraju. Nie jesteśmy głodni i nie musimy w tym celu zabijać dzikich zwierząt. Jako ludzie, nie musimy zabijać więcej, niż to jest konieczne.
Dane literaturowe i informacje źródłowe zaczerpnięte ze strony WWW kampanii Niech Żyją!
Niech Żyją! – koalicja 36 organizacji pozarządowych działających na rzecz zakazu polowań na ptaki. Organizatorzy kampanii – Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva!, Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot i stowarzyszenie Ptaki Polskie.
Osoby zainteresowane mogą podpisać w tej sprawie petycję na stronie niechzyja.pl
Gdańsk 05.06.2016