ŚWIATOWY DZIEŃ ZIEMI – 22 KWIETNIA
Jest to święto, które celebruje rokrocznie rosnąca liczba ludzi na całym świecie. Powiększają się też społeczności, którym dobro Ziemi leży na sercu. Warto w tym dniu pomyśleć o więzi człowieka z Naturą, o konieczności ochrony bioróżnorodności i klimatu. Jeszcze w połowie ubiegłego wieku słowo antropopresja nie istniało i nikt nie myślał o ochronie środowiska. Początek epoki przemysłowej, przyniósł niepokojące zmiany w sposobie gospodarowania i mentalności ludzi. Jest wiele zjawisk świadczących o tym, że jest źle z klimatem, a koronawirus znalazł w naszym świecie wygodne środowisko. A jednak do dziś wielu z nas uważa, że Ziemia jest planetą należącą do ludzi, a podstawą rozwoju jest maksymalizacja eksploatacji zasobów i ciągłe kłopoty z usuwaniem odpadów.
Z okazji Światowego Dnia Ziemi publikujemy wiersze autorstwa Ewy Podlesińskiej.
MAMY TYLKO JEDNĄ ZIEMIĘ
To my. Dzieci Planety. Po słonecznych schodach
Wraz z kosmiczną energią spłynęliśmy z gwiazd.
Prosto w ramiona Ziemi – Patrzcie! Lasy, woda!
Jesteśmy dziećmi Boga. Boski jest ten świat!
Lecz czemu sosna stoi schylona, zgarbiona…
Drży las stojący prosto, drzewo obok drzewa…
Trzymają się za ręce. Lęk, szepty w koronach:
– Ktoś niszczy płuca Ziemi… Światu tlenu trzeba…
Płacze Ziemia, wycinką lasów zatrwożona.
Najstarsze Duchy Puszczy są w drodze do nieba.
Drzewa leżą już martwe, lecz jeszcze w koronach.
I piły warczą groźnie: goła, goła gleba!
Noc zasnęła spłakana w gwieździstej pościeli.
Rano oczy przeciera ciepły promyk słońca.
Jego uśmiech o brzasku horyzont rozbielił…
I życie znów się toczy. Bez końca… bez końca…
Wiesz, mam pomysł! Weź rower, do lasu jedziemy.
By wśród drzew, śpiewu ptaków i brzęczenia trzmieli
Pomyśleć, czy rozsądnie tu gospodarujemy,
Czy wolno nam tak niszczyć bogactwa tej Ziemi?
CO O NAS MYŚLI MATKA ZIEMIA
Świat dokoła nas się zmienia: ludzi mnóstwo – JEDNA ZIEMIA.
Tam, gdzie był zielony las, rośnie coraz więcej miast…
Wokół straszą góry śmieci, wszyscy śmiecą, nawet dzieci.
Samochód już każdy ma. Jeździ wszędzie, gdzie się da.
Susze, często płoną lasy, pożary gaszą strażacy,
No, cóż, taki mamy klimat… przecież to nie nasza wina.
Rolnik wzdycha – O mój Boże, w polach nie chce rosnąć zboże!
Dawniej było zboża w bród… czy może nam grozić głód?
Nad miastami bury dym. Człowiek się zatruwa nim.
Marnujemy mnóstwo wody, niezbędnej w życiu przyrody.
CO JA – ZIEMIA – O TYM MYŚLĘ?…Chyba protest do Was wyślę!
Kiedyś byłam bezpieczniejsza i czyściejsza i zieleńsza…
Wspominam poranny wietrzyk, wschody słońca, radość świerszczy.
Kiedy się zaczynał dzionek śpiewem budził mnie skowronek.
Deszcz obmywał świat wiosennie, do snu nucił słowik sennie.
Nocą księżyc złocił sny, do księżyca wyły psy…
Tu żyją różne gatunki, To JA stwarzam im warunki.
Są rośliny, ssaki, gady, ptaki, grzyby i owady.
Kiedyś ludzkość mnie kochała wtedy GAJĄ mnie nazwała.
Uczeni są całkiem pewni, nie ma takiej drugiej Ziemi…
„Ziemia jest planetą ludzi” – to stwierdzenie mój bunt budzi.
Nie zdajecie sobie sprawy, że to nie jest plac zabawy…
Skoro człowiek lubi zmieniać, niech zmieni przyzwyczajenia…
Pełno was, w kosmosie, wszędzie. Nigdzie lepiej wam nie będzie.
Życzenie sekretarza generalnego ONZ z 1971r: Oby nadchodzące Dni Ziemi były spokojne i pogodne dla naszego pięknego statku kosmicznego, jakim jest nasza planeta, w miarę jak kręci się oraz krąży w mroźnej przestrzeni ze swoim ciepłym i wrażliwym ładunkiem ożywionej natury – sekretarz Generalny ONZ U Thant w 1971 roku, podczas obchodów pierwszego Dnia Ziemi
BUDUJ ARKĘ PRZED POTOPEM…
Tyle wokół dziwnych zdarzeń. Człowiek… klimat – splot skojarzeń.
Tu powodzie, tam brak wody, męczy upał, mrożą chłody.
Gdzieś wichura dachy zrywa, nawałnice niszczą żniwa.
Drzew ubywa, giną lasy. Taki klimat… takie czasy…
Znikają cenne gatunki – szokujące te rachunki.
Świerki w puszczy zjada kornik. To jest owad, lecz czy szkodnik?…
Spryskać? Mamy pestycydy, a na chwasty herbicydy.
Dość komarów, much, robaków… Nie!… to pokarm jest dla ptaków!
Otruć pszczoły, zapylacze – to brak plonów! Ziemia płacze…
Będzie z tego awantura… Wszak mądrzejsza jest Natura.
Ludzkość źle gospodaruje i nikt winny się nie czuje.
Cóż, odpady wyrzucamy – Ziemię, Kosmos zaśmiecamy!
Mikroplastik jest już wszędzie. W domach, w ściekach, zawsze będzie.
W oceanach i w Kosmosie, w chmurach wicher go roznosi.
Sprawdzasz swoje kosmetyki?… W nich też są mikroplastiki.
Każdy z nas coś zrobić może, żeby chronić ziemię, morze.
Zmień styl życia – czy potrafisz? Spróbuj, w końcu nic nie stracisz.
Kiedyś tak było na świecie. Dziś ty decydujesz przecież…
Co kupujesz? W co pakujesz? Co przyrządzasz? Co gotujesz?
A jak czyścisz, pierzesz, myjesz? Ile wody dziś zużyjesz?
Pomyśl zanim coś wyrzucisz… Można przeszyć, zwęzić, skrócić,
Albo komuś podarować. Więc potrafisz mniej marnować…
Mniej kupować, segregować, dawać innym, nie składować.
Trzeba chronić środowisko, zagospodarować wszystko.
Więcej wymagać od siebie. Mamy tylko jedną Ziemię!
Jaka z tego jest nauka? Świat wciąż rozwiązania szuka…
Trzeba obyczaje zmienić, uczyć się, błędy wyplenić.
Wady zamienić w zalety by chronić Skarby Planety!
Bardzo ważne to przesłanie – trzeba walczyć o przetrwanie!
Chcesz odłożyć to na potem? – buduj arkę przed potopem.
Złota myśl, ale smutna: Wkrótce będzie za późno, aby zmienić kurs i zejść z naszej trajektorii, czasu jest niewiele. Powinniśmy zrozumieć, zarówno na poziomie życia codziennego, jak i na poziomie instytucji państwowych, że Ziemia ze wszystkim, co na niej żyje – to nasz jedyny dom – autorzy drugiego raportu „Ostrzeżenia dla ludzkości”
NASZ ŚWIAT
Ranek codziennie oczy przeciera.
Na łąkach osiada mgła.
W trawie, przy stawie, na kwietnej łące
Świerszcz na skrzypeczkach gra.
Pająk wciąż pędzi po swojej przędzy,
Łata pajęczynę, którą zniszczył wiatr.
A ktoś tam w górze, na złotej chmurze,
Sny z gwiazd układa nam.
Spogląda z góry, odgarnia chmury,
Pragnie oglądać nasz świat…
Złota myśl: Życie na Ziemi może jest kosztowne, ale zawiera w cenie coroczną darmową wycieczkę dookoła Słońca
Ashleigh Brilliant
PRAWIE WIOSENNY DZIEŃ…
Świt się budzi, Ziemia drzemie. A może już nie śpi?
Słyszysz? Śpiewa ptak na drzewie, słucham jego pieśni.
Kret pracuje. Wzrusza ziemię i wróży pogodę…
Brzęczą pszczoły. Plastry wosku chcą napełniać miodem.
A na łąkach oczy złote otwierają kwiaty,
Łąka myśli o kobiercu pachnącym, bogatym.
Wietrzyk dmucha, morze wyje, fala w plażę bije.
Promyk słońca chmurkę trąca, w morzu ją umyje.
Sad rozkwita, choć dość wolno, jeszcze zimne noce.
Pszczoła pyłku w kwiatach szuka, by były owoce!
Drzewa w lasach też się budzą, snują opowieści,
Jak niezwykła jest ta Ziemia, w głowie się nie mieści.
Leżę. Nie otwieram oczu, bo jest bardzo wcześnie
To jest magia, człowiek wiosnę widzi nawet we śnie.
Złota myśl: Jeżeli chcemy, żeby ten kraj sprawnie funkcjonował, muszą istnieć obszary, gdzie przyroda jest ważniejsza niż człowiek – Andrzej Kassenberg
ODDYCHAĆ MORZEM
Jaka to radość, jeśli czasem możesz
Wstać wczesnym rankiem i oddychać morzem
Patrzeć, jak plaża budzi się do życia
Promyki słońca wychodzą z ukrycia,
Wiatr pracowicie budzi senne fale,
A ty się niczym nie przejmujesz wcale.
ZMIERZCH NADCHODZI
Zmierzch nadchodzi.
Bałtyk śpiewa.
Sennie szumią fale, drzewa.
Sen wycisza kormorana,
Mewa cichnie kołysana.
Świat ogarnia spokój błogi.
Słońce w morzu moczy nogi.
ZMIENNE MORZE
Morze jest zmienne.
Z wiatrem nuci radośnie swoją pieśń.
Spokojem wycisza lęk.
Zachwyca błękitem odbitego nieba.
Łagodnieje pod wieczór,
Gdy słońce rozrzuca promyki na wodzie.
Kiedy zrywa się wiatr i ciemnieją oczy fal,
Morze staje się groźne.
Gdzieś znika łagodność, a fale ryczą –
To sztorm! Uciekajcie!
Grzywy fal zagarniają plażę.
Wtedy morze budzi strach.
Ciekawostka: Momentami Bałtyk jest rzeczywiście groźny. Ale nasz pływak Sebastian Karaś w sierpniu 2017 roku wypłynął z Kołobrzegu w kierunku Bornholmu. Dotarł do celu po… 27 godzinach!
BAŁTYCKA RYBA
Po Bałtyku pływa ryba. Myśli – zabłądziłam chyba…
Wszędzie brudno, woda chłodna, a ja jestem taka głodna…
Ale co to? robak płynie, zjem go i głód zaraz minie.
O! Jest drugi, trzeci, szósty! Już żołądek nie jest pusty…
Coś niedobrze, brzuch mnie boli.
W ciemność opadam powoli…
Na dnie jest tego bez liku. To cząstki mikroplastiku*.
*Mikroplastiki to tworzywa sztuczne o średnicy mniejszej niż 5 mm. Są wszędzie: na ziemi, w atmosferze, w morskich głębinach, są w smogu. Mikroplastik rozdrobniony do nanocząsteczek, przenosi toksyny. Dostaje się do organizmów przez drogi oddechowe, Znajduje się w żywności, jest też w kosmetykach. Więc i my mamy go w przewodzie pokarmowym (PKE)
WYCINKA
Stuletnie drzewa płaczą, pogromem zdumione.
Wszędzie w Puszczy zniszczenia, wszędzie leżą drzewa.
Po co komu to drewno. Na co przeznaczone?
Na deski?… na podpałkę?… Już las nie zaśpiewa…
Trochę wiedzy: W całej Polsce obserwujemy masowe wycinki drzew z poboczy dróg krajowych, wojewódzkich, powiatowych, ale także dróg gminnych, o bardzo małym natężeniu ruchu. Wraz z unicestwianiem alei, następuje trwałe zubożenie krajobrazu. Również krajobraz miejski ulega dewastacji na skutek niefachowo prowadzonych „zabiegów pielęgnacyjnych”, polegających na obcinaniu drzewom całych koron. Nasuwa się pytanie. Jak przekonać decydentów do ochrony starych drzew, lasów, puszczy, alej przydrożnych? Czy potrafimy dostosować gospodarkę leśną do skutków największego kryzysu klimatycznego i ekologicznego w naszych dziejach? Drzewa to “płuca ziemi”, filtrują powietrze, pochłaniają dwutlenek węgla i zanieczyszczenia. W zamian dają ludziom i wszystkim zwierzętom, tlen niezbędny do życia oraz do istnienia. Regulują gospodarkę wodną w zgodzie z prawami Natury. Są miejscem rozrodu wielu zwierząt i ptaków. (materiały PKE)
GDYBYM BYŁA DRZEWEM
Gdybym była drzewem i przyszłaby piła
Żeby las pokaleczyć pociąć na kawałki –
Zrzuciłabym mszyc zgraję. Zęby jej stępiła,
Naprężyła konary. Ruszyła do walki.
Gdybym została ptakiem – mój krzyk las by zbudził.
Przyleciałyby szpaki tworząc welon szary.
Osłoniłyby drzewa przed agresją ludzi
I spuścili ze smyczy głodne krwi komary.
Gdybym stała się chmurą chlusnęłabym deszczem,
Przemoczyłabym drwalom buty i ubrania.
A z krzaków do ataku ruszyłyby kleszcze,
Z nami się nie wygrywa! Koniec piłowania!
Gdybym została burzą, wybuchłabym gniewem.
Obudziła pioruny, błyskawice, grzmoty!
Uciekaliby drwale przed złowrogim niebem.
Las odzyskałby znowu spokój szczerozłoty.
Ciekawostka: „Jazda przez zielone tunele alej wprawia w upojenie. Stuletnie drzewa rozpościerają swoje konary ponad drogą, tworząc ochronny dach, przez który przedzierają się tylko pojedyncze promienie słońca […] Czy jest lepsza okazja do kontemplacji niż jazda samochodem przez okazałą cienistą aleję zamykającym ją liściastym dachem? Wszędzie migocą małe i duże jeziora. Oto właściwe miejsce dla kogoś, kto tęskni za urlopem wśród jezior”. W ten sposób zachwala się w Niemczech przydrożne aleje. W całej Polsce obserwujemy masowe wycinki drzew z poboczy dróg krajowych, wojewódzkich, powiatowych, ale także dróg gminnych, o bardzo małym natężeniu ruchu. Wraz z unicestwianiem drzew przydrożnych, następuje trwałe zubożenie krajobrazu (dzikiezycie.pl).
MRÓWKA I LIŚĆ ŁOPIANU
Jestem mrówką.
Dźwigam liść łopianu
Ogromny jak Świat.
Niosę go do mrowiska
Pomimo zmęczenia.
Dla mrówek to codzienność.
Pracują jak ja,
Przecież praca jest sensem
Każdego istnienia.
Trochę wiedzy: Mrówka — jak wiadomo — to stworzenie pilne i pracowite. Nic też dziwnego, że gromadzi sobie w ciągu lata pokaźne zapasy wszelakiego pożywienia. Można je spotkać w ogromnych ilościach w lesie, a czasami też w miastach. Są bardzo pracowite, więc Ziemia, korzysta z ich wspaniałej pracy. Codziennie brygady mrówek wychodzą ciężko pracować przy drążeniu korytarzy. To bardzo ważna praca dla rodziny mrówek, ale także dla gleby. Dzięki mrówkowym pracom wykopaliskowym jest ona napowietrzona i żyzna. Te malutkie owady, jeśli do lasu sprowadzają się jakieś szkodniki i robi się ich bardzo dużo, do pracy wkraczają mrówki. Natychmiast zmieniają swoją dietę i zjadają szkodniki, które zagrażają drzewom. Drzewa mogą rosnąć w spokoju, bezpieczne, bo przecież mają mrówki. Te małe owady są bardzo pożyteczne. Dbają o równowagę w lasach i o ich zdrowie. W żadnym wypadku nie niszcz mrowisk, bo to ich domy, nad którymi ciężko pracowały (Wikipedia).
LUDZIE ŻYLI W RAJU…
Ziemia to Raj szczęśliwy.
Ludzie żyli w Raju…
Lecz świat dziwnie posmutniał,
Oczy ma zamglone.
Co po nas pozostanie…
Piach na wydmy skraju?
Jeśli się nie zmienimy,
To wszystko stracone.
Gdyby ludzie pragnęli bardziej własnego szczęścia niż nieszczęścia innych, moglibyśmy niebawem mieć raj na ziemi.
Bertrand Russel
NASZ ŚWIAT
Ranek codziennie oczy przeciera.
Na łąkach osiada mgła.
W trawie, przy stawie, na kwietnej łące
Świerszcz na skrzypeczkach gra.
Pająk wciąż pędzi po swojej przędzy,
Łata nić pajęczą, którą niszczy wiatr.
A ktoś tam w górze, na białej chmurze,
Sny z gwiazd układa nam.
Spogląda z góry, odgarnia chmury,
Pragnie oglądać nasz świat…